Co nie wymaga dowodzenia w trybunale kościelnym?

Fakty notoryjne

Zarówno w procedurze świeckiej jak i kościelnej, nie ma potrzeby przeprowadzania dowodów faktów znanych powszechnie. Dość oczywista jest zbędność dowodzenia zdarzeń historycznych (wyjątkiem mogą być okoliczności np. z nowszej historii lokalnej, budzące kontrowersje, a mające znaczenie dla sprawy np. co do pochodzenia czy stanu zdrowia pewnych osób). Nie ma potrzeby również przeprowadzania dowodu zajścia faktów dokonanych publicznie, na oczach wszystkich. Jednakże, sędzia ma prawo i obowiązek (nie jest to pozostawione jego swobodnemu uznaniu) żądać dowiedzenia przed trybunałem kościelnym notoryjności poszczególnych faktów dokonanych w okolicznościach uniemożliwiających ukrycie lub wyparcie się danego postępowania.

Pewność i prawdopodobieństwo

Części zdarzeń relewantnych z punktu widzenia norm prawa kościelnego nie trzeba dowodzić sensu strico. Jeśli ustawa tak postanawia lub na to dozwala, wystarcza poprzestanie na uprawdopodobnieniu. Instytucja uprawdopodobnienia jest znana również polskiemu prawu procesowemu (np. wykazanie braku winy strony w prośbie o przywrócenie terminu do dokonania czynności procesowej). W prawie kanonicznym jedynie uprawdopodobnienia żąda kanon 1449 w swym paragrafie pierwszym, dotyczącym wniosku strony o wyłączenie sędziego, który może być nieobiektywny (iudex suspectus, iudex inhaiblis, kan. 1449 w zw. z 1448). Ponadto, analogicznie do postępowania zabezpieczającego przed sądem państwowym, strona wnosząc o zarządzenie sekwestru rzeczy, może poprzestać na uprawdopodobnieniu swego prawa do danego przedmiotu oraz ryzyka poniesienia szkody, w wypadku odmowy zarządzenia oddania rzeczy na przechowanie (por. kanon 1496: Qui probabilibus saltem argumentis ostenderit…).

Wola stron a realia sprawy

Co do zasady, zgodne oświadczenie stron odnośnie danego faktu znosi potrzebę jego dowodzenia. Jednak taka zgodna deklaracja może budzić wątpliwości jako skierowana na obejście prawa – in fraudem legis facta. Stąd też twierdzenia stron procesu muszą odpowiadać prawdziwe, sędzia zaś, w ramach swych kompetencji kierowania postępowaniem (strzeżenie prawdy, a zatem i sprawiedliwości) może żądać przeprowadzenia dowodu. Podobnie i sama ustawa kościelna postanawia, że w sprawach dotyczących dobra publicznego (bonum publicum) przyznanie sądowe nie ma charakteru dowodu pełnego (nie ma pełnej mocy dowodowej, por. kan. 1536: … vis plenae probationis ipsis tribui nequit… ). Ponadto, sędzia może, po rozważeniu okoliczności sprawy, nakazać dowiedzenie okoliczności przyznanej poza postępowaniem (kan. 1537)